„WEDLOWIE czekoladowe imperium” Łukasz Garbal
Odwaga, wizja, pracowitość, bezkompromisowość i … pokora. Fantastyczna publikacja o początkach imperium Wedla – od pączków, diabełków, strucli po wyborne czekolady. Któż z nas nie zna smaku „Ptasiego Mleczka” czy „Torciku Wedlowskiego” Przez wiele dekad te właśnie wyroby były synonimem dobrego smaku i luksusu. Czekoladowe imperium to nie tylko finalne słodkości ale także historie ludzi związanych z fabryką, nie tylko właścicieli. To Belle Epoque, Szpicbródka, „Chłopiec na zebrze”, warunki pracy i pensje lat dwudziestych, konkurencja, strajki a także bojkoty. Z drugiej strony nowatorski żłobek, pomoc w kryzysie wojny, ukrywanie jeńców czy konspiracja, poprzez kradzież fabryki przez komunistów i jej obłudna nacjonalizacja spod czerwonego sztandaru.
Carl, Emil, Jan – pierwszy z nich przyjechał z Berlina. Byli Polakami z wyboru a ich markowe produkty pod szyldem MADE IN POLAND rozsławiły nasz kraj hen daleko poza granicami nie tylko Europy.
MK
Obecnie co minutę w fabryce Wedla powstaje 4 tys. pianek „Ptasie Mleczko” i około 500 tabliczek czekolady. W ciągu ośmiu godzin ręcznie dekorowanych jest 400 „Torcików Wedlowskich”. Jak informuje Lotte Wedel, każdego dnia warszawską fabrykę opuszcza kilkanaście tirów z zapakowanymi wyrobami.
https://wedel.prowly.com/161589-czekoladowa-biografia-na-170-te-urodziny
Zdjęcia – hurtidetal.pl, fotografiawarszawy.wordpress.com, Empik